Zakończenie Walking Dead sprawia, że śmierć Glenna jest jeszcze bardziej tragiczna
- Śmierć Glenna w Chodzące trupy #100 był znaczącym punktem zwrotnym dla serii pod wieloma względami – ale prawdziwy trwały zasięg jego efektu stał się jasny dopiero w ostatnim numerze serii, kiedy retrospekcja przedstawiała syna jego i Maggie, Hershela, jako kogoś, kto bardzo potrzebował w swoim życiu życzliwego, wspierającego ojca, takiego jak Glenn.
- Nieobecność Glenna wpłynęła na rozwój i postawę Hershela, prowadząc go do egoistycznego awanturnika zombie, który posuwa się nawet do pozwania Carla Grimesa do sądu za zabicie jednego z jego zbiegłych piechurów.
- W pewnym sensie Hershel ucieleśniał pokoleniową traumę pierwszego pokolenia dorosłych po wybuchu epidemii, czyniąc z Hershela znaczącą postać, a nie tylko ostatnie rozdzierające serce przypomnienie pustki pozostawionej w sercach bohaterów i czytelników, gdy Glenn został zabity przez Negana.
Niewiele śmierci w historii komiksów było tak tragicznych jak śmierć Glenna morderstwo w Chodzące trupy , ale los jego syna Herszela w ostatnim numerze serii, z perspektywy czasu, ta strata staje się tym bardziej bolesna. Pustka pozostawiona przez śmierć Glenna była odczuwalna przez każdą postać, ale strata wyrządziła największe szkody Hershelowi, który nigdy nawet nie spotkał swojego ojca.
Chodzące trupy #100 – napisany przez Roberta Kirkmana, z ilustracjami Charliego Adlarda – był kamieniem milowym w serii o zombie wydanej przez Image Comics, a twórcy książki uczcili to, przedstawiając czytelników jednej z najbardziej niszczycielskich scen, w której Glenn zostaje zabity przez Negana, przywódca Zbawicieli w odwecie za zabicie jego ludzi przez Ricka Grimesa i jego grupę ocalałych.
Sprawa, a konkretnie śmierć Glenna, była punktem zwrotnym dla Chodzący trup pod wieloma względami – ale prawdziwy zakres jego smutnego dziedzictwa zostanie w pełni ujawniony dopiero w ostatnim numerze serii.
Martina Hendersona
Powiązany Walking Dead: utrata oka Carla zapowiada jego tragiczną przyszłość
Carl tracący oko w The Walking Dead był brutalnym momentem w serialu, ale w rzeczywistości miał o wiele głębsze znaczenie, ponieważ zapowiadał jego przyszłość.
Śmierć Glenna pozostawiła jego syna Hershela zgorzkniałego i urażonego
Tragedia to coś więcej niż tylko rozlew krwi
To jeszcze jeden subtelny zawód związany ze śmiercią Glenna: gdyby Glenn przeżył i wychował swoje dziecko, jego bardziej przemyślana osobowość i zaangażowanie w życie syna prawdopodobnie sprawiłyby, że Hershel wyrósł na bardziej kompetentnego i troskliwego dorosłego.
W Chodzące trupy #100, ciężarna żona Glenna, Maggie, również należy do grupy, która zostaje schwytana przez ludzi Negana i zmuszona jest być świadkiem brutalnej śmierci męża. Jakiś czas później rodzi Herszela. Zawsze odważna i silna Maggie stała się jednym z najtwardszych i najzdolniejszych przywódców dowolnej grupy ocalałych podczas wybuchu zombie, ostatecznie stając się przewodniczącą własnej społeczności ocalałych. Co zrozumiałe, jej skupienie się na przewodzeniu swojej społeczności i eliminowaniu zombie utrudnia poświęcenie pełnej uwagi opiece i rozwojowi dziecka jej i Glenna.
Intuicyjnie łatwo jest pomyśleć, że twarda jak skała Maggie zadbałaby o to, aby jej syn mógł „skopać komuś tyłek”, gdy zajdzie taka potrzeba. Jednak w wyniku przedwczesnej śmierci Glenna i rosnących obowiązków przywódczych Maggie Hershel dorasta zupełnie inaczej niż jego rodzice. Chodzące trupy #193 , ostatni numer serii, przenosi się wiele lat w przyszłość, gdzie okazuje się, że Hershel wyrósł na dorosłego człowieka, który opiera się na władzy i reputacji swojej matki . Syn Glenna i Maggie jest teraz podróżującym showmanem z kolekcją uwięzionych zombie.
Kiedy jeden z tych zombie ucieka i zostaje zabity przez Carla, Hershel nie jest zmartwiony potencjalnym niebezpieczeństwem, jakie mógł stwarzać zombie, ale raczej opłakuje stratę drogiego zombie. Idzie do szeryfa i pozywa Carla do sądu. Jest zdenerwowany, że ludzie czczą pamięć Ricka Grimesa, ale najwyraźniej zapomnieli o jego własnym ojcu. To jeszcze jeden subtelny zawód związany ze śmiercią Glenna: gdyby Glenn przeżył i wychował swoje dziecko, jego bardziej przemyślana osobowość i zaangażowanie w życie syna prawdopodobnie sprawiłyby, że Hershel wyrósł na bardziej kompetentnego i troskliwego dorosłego.
Hershel ucieleśnia trwałą traumę wybuchu zombie
Ból pokoleniowy po apokalipsie
W sposób krytyczny Chodzące trupy #193 wykorzystuje Hershela w kluczowej roli narracyjnej, jako przedstawienia trwałej traumy wybuchu zombie, odczuwanej najdotkliwiej przez osoby urodzone w trakcie najgorszego i bezpośrednio po nim.
Tragedia morderstwa Glenna zrodziła się nie tylko z przedstawienia go z przerażającymi szczegółami – jak twierdzą czytelnicy Chodzące trupy czego się spodziewałem w tym momencie serii – ale także dlatego, że zabił jedną z najbardziej pomocnych, życzliwych i troskliwych postaci w komiksie. Skutki śmierci Glenna odbiły się echem w pozostałej części serii, aż do jej zakończenia, bardziej niż jakakolwiek inna postać zabita w serii. W Chodzący trup Retrospekcja #193, pokoleniowe żniwo śmierci Glenna czyni ją jeszcze bardziej brutalną.
zamek i klucz
Nieobecność Glenna jest odczuwalna tak głęboko, jak nigdy dotąd Walking Dead ostatnia kwestia, jak czytelnicy godzą się ze smutną prawdą, że nie był w stanie pomóc w wychowaniu syna Herszela. Jak mówi Earl w numerze, „Hershel” nie został odpowiednio wychowany ' I ' zawsze sprawiało kłopoty. Jednak nie doszłoby do tego, gdyby dorastał z Glennem. W sposób krytyczny Chodzące trupy #193 wykorzystuje Hershela w kluczowej roli narracyjnej, jako przedstawienia trwałej traumy wybuchu zombie, odczuwanej najdotkliwiej przez osoby urodzone w trakcie najgorszego i bezpośrednio po nim.
Dziedzictwo Glenna to jeden z ostatnich emocjonalnych ciosów Walking Dead
Jeszcze jeden na drogę
Działania Hershela, ale co ważniejsze, ból, jaki wyraża w związku z dorastaniem bez Glenna, należą do końcowych, pożegnalnych, emocjonalnych uderzeń albumu Chodzące trupy , w pewnym sensie ukłonem w stronę wątków nawiązujących do debiutanckiego numeru serii.
Są szanse, że nawet gdyby Negan nie zabił Glenna, Maggie nadal zostałaby przywódczynią Hilltop lub w pewnym sensie jedną ze społeczności, które przeżyły. Wyluzowana i wspierająca osobowość Glenna najprawdopodobniej pozwoliłaby mu być głównym opiekunem Hershela, uwalniając Maggie od bycia wszystkim, czym może być. Maggie próbuje zrekompensować zabójstwo Glenna i nieobecności, dając Hershelowi wszystko, czego potrzebuje. To jej sposób na uratowanie mu bólu i chaosu, którego doświadczyła.
Jak jednak wskazano w Chodzące trupy #193, Hershel staje się aroganckim i egocentrycznym członkiem społeczności. Nie wydaje się mieć problemu z obnoszeniem się ze swoim statusem społecznym syna Prezydenta lub oczekiwaniem, że wszyscy – nawet syn człowieka, którego istnienie umożliwiło powstanie świata post-zombie – będą go traktować z szacunkiem. działań Herszela, ale co ważniejsze, ból, jaki wyraża w związku z dorastaniem bez Glenna, należy do końcowych, pożegnalnych, emocjonalnych uderzeń Chodzące trupy , w pewnym sensie ukłonem w stronę wątków nawiązujących do debiutanckiego numeru serii.
złoty kompas
Ból Hershela, że nigdy nie spotkał swojego taty, oraz ból na myśl, że kluczowy wkład Glenna w przetrwanie ludzkości przeminie w czasie, pokazują ciągły wpływ jego śmierci na dorosłe życie jego syna. Chociaż rodzicielstwo nie ma żadnych gwarancji, osobowość Glenna sugeruje, że wychowałby syna na troskliwą osobę, wrażliwą na złożoność postapokaliptycznego świata i ludzi w nim żyjących. Glenna Rhee śmierć jest szokująca, ale jego nieobecność przy dziecku Herszela życie jest jednym z Chodzące trupy największe tragedie.
Dalej: Walking Dead: Ostatnie słowa Shane’a pokazują, że Rick jest jego osobistym zombie
