Wyjaśniono prawdziwy powód, dla którego anime One-Punch Man całkowicie się rozpadło
Niewiele seriali anime doświadczyło tak dramatycznego upadku z łask jak Człowiek jednego ciosu . Kiedy w 2015 roku zadebiutował pierwszy sezon, od razu stał się światową sensacją. Fani chwalili płynną, oszałamiającą animację, doskonale zgraną w czasie humor i uderzającą równowagę satyry i spektaklu. Ale kiedy w 2019 roku pojawił się drugi sezon, wszystko, od tempa po sceny walki, wydawało się pozbawione życia. Widzowie nie mogli zrozumieć, jak serial, który kiedyś wyznaczał nowe standardy akcji, mógł tak szybko się rozpaść.
Prawda jest taka Człowiek jednego ciosu nie zawalił się, ponieważ historia się pogorszyła, według niego padł ofiarą uszkodzonego systemu @sakugaone na X. Jego upadek pokazuje, jak zależność branży anime od komitetów produkcyjnych przyspieszających harmonogramy i słaba koordynacja studia mogą zniszczyć nawet najbardziej obiecujące projekty. Problemy zaczęły się za kulisami na długo przed emisją drugiego sezonu.
Jak Madhouse dokonał cudu z One-Punch Manem, sezon 1
Aby zrozumieć dlaczego One Punch Man Fani kontynuacji nieudanej muszą się zastanowić, dlaczego jej debiut odniósł tak spektakularny sukces. Pierwszy sezon nie był tylko wysokobudżetowym projektem, to była współpraca zdarzająca się raz na pokolenie pomiędzy pasjonatami, którzy dobrze się znali. Producent studia Madhouse, Yuichirou Fukushi, zebrał zespół marzeń, w skład którego wchodził reżyser Shingo Natsume, wschodząca gwiazda świeżo po pracy z Shinichirou Watanabe Kosmiczny Dandy .
Natsume przywiózł ze sobą rozległą sieć światowej klasy animatorów. Wielu dołączyło do projektu z powodu osobistego szacunku dla niego i projektanta postaci Chikashiego Kuboty, którego łączyły silne powiązania branżowe. Animacja serialu nie była droga, była inspirowana. Nawet legendarny animator Yutaka Nakamura współpracował pod pseudonimem. Nie byli to przypadkowi freelancerzy, ale zaufani współpracowników, którzy podzielali wizję tego, czego Człowiek jednego ciosu mogłoby być .
Sezon 1 Człowiek jednego ciosu odniósł sukces nie dzięki funduszom korporacyjnym, ale dlatego, że został stworzony przez zgraną grupę twórców, którzy pracowali z miłości do projektu, a nie z obowiązku.
W rezultacie powstał mistrzowski kurs wizualnego opowiadania historii. Każdy cios zadany przez Saitamę wydawał się monumentalny, a każda walka z potworami była dziełem poruszającej sztuki. Sezon 1 Człowiek jednego ciosu odniósł sukces nie dzięki funduszom korporacyjnym, ale dlatego, że został stworzony przez zgraną grupę twórców, którzy pracowali z miłości do projektu, a nie z obowiązku. Ta magia okazałaby się niemożliwa do odtworzenia pod innym przywództwem.
Jak komitet produkcyjny zrujnował anime One-Punch Man
Po sukcesie pierwszego sezonu Bandai Namco i reszta komitetu produkcyjnego chcieli więcej Człowiek jednego ciosu i szybko. Problem polegał na tym, że Fukushi i Natsume zajęli się już innymi obowiązkami, takimi jak ACCA: Departament Inspekcji 13 Terytoriów I Boogiepop i inni . Ich harmonogramy były przepełnione i Madhouse nie mógł zająć się kolejnym ogromnym projektem.
Zamiast czekać na powrót pierwotnego zespołu, komisja podjęła brzemienną w skutkach decyzję: zmieniła studio. Czas to pieniądz, a cierpliwość to luksus, na który nie chcieli sobie pozwolić. J.C. Staff przyjął tę pracę, mimo że w samym 2019 r. realizował już wyczerpującą liczbę piętnastu projektów. Studio miało talent, ale linie produkcyjne były napięte do granic wytrzymałości.
W anime, gdy zbyt wiele programów nakłada się na siebie, zasoby się wyczerpują. Najlepsi animatorzy dzielą się między projektami, a harmonogramy stają się coraz bardziej rygorystyczne. Stawiając na pierwszym miejscu szybkość i zysk nad artyzm, komitet skutecznie sabotował kontynuację jeszcze przed rozpoczęciem produkcji. Różnica między pełnym pasji środowiskiem Madhouse a środowiskiem Madhouse Przeciążony rurociąg J.C. Staff nie mógł być bardziej widoczny .
Upadek One-Punch Mana, sezon 2
Przejście z Madhouse do J.C. Staff wywołało reakcję łańcuchową problemów. Producent J.C. Staff, Atsushi Fujishiro, nie miał tak dobrych kontaktów jak Fukushi. W 2019 roku nadzorował cztery różne anime jednocześnie, co dla nikogo jest niemożliwym obciążeniem. Bez silnego przywództwa kreatywnego i czasu na rekrutację najwyższej klasy animatorów, Fujishiro zwrócił się do wewnętrznego personelu i ograniczonej puli freelancerów.
Fujishiro mianował Chikarę Sakurai na nowego reżysera, zdolnego animatora, ale nie takiego wizjonera, jakim był Natsume. Życiorys Sakuraia obejmował głównie drugorzędne role reżyserskie i jednocześnie pracował nad innymi małymi projektami. Decyzja pokazał, jak daleko Człowiek jednego ciosu upadł od starannie dobranego zespołu marzeń po przeciążone studio starające się obsadzić role.
Grafika sezonu 2 odzwierciedlała te wewnętrzne pęknięcia. Zniknęły dynamiczne kąty kamery, precyzyjne wyczucie czasu i płynny ruch, dzięki którym walki Saitamy stały się legendarne. Nawet wyróżniające się odcinki, takie jak bitwa Garou w odcinku 3 w reżyserii Ryou Andou, nie mogły ukryć niespójności. Widzowie natychmiast to zauważyli, a w całym fandomie rozprzestrzeniło się rozczarowanie. Kontynuacja nie tylko wyglądała gorzej, ale wydawała się bezduszna i była wynikiem obowiązku, a nie pasji.
Kiedy Sakurai opuścił projekt, sytuacja nie uległa poprawie. Fujishiro nadal odpowiadał za produkcję większej liczby anime jednocześnie Człowiek jednego ciosu popadł w otchłań rozwojową. Lata mijały bez postępu, a fani zastanawiali się, czy serial kiedykolwiek odzyska dawną świetność.
Zepsuta maszyna branży anime
Historia One Punch Man upadek to także historia przemysłowych wad współczesnego anime . System komitetów produkcyjnych zaprojektowany w celu rozłożenia ryzyka finansowego na wiele firm często poświęca twórczą uczciwość na rzecz szybkich zwrotów. Zamiast skupiać się na jakości, decyzje podejmuje się w oparciu o harmonogramy i możliwości marketingowe.
Studia takie jak Madhouse prosperują, gdy mają czas i swobodę twórczą, ale komisje często żądają niemożliwych do zrealizowania terminów. Kiedy studio takie jak J.C. Staff podejmuje się zbyt wielu jednoczesnych projektów, animatorzy stają się przepracowani, terminy się kurczą, a produkt końcowy nieuchronnie cierpi. Talent istnieje, ale system uniemożliwia jego rozkwit.
Nawet teraz, gdy sezon 3 się rozwija, wczesne raporty sugerują, że te same problemy strukturalne utrzymują się. Reżyserowi Tomohiro Nagai, choć doświadczonemu, brakuje artystycznej wizji i sieci kontaktów, które kiedyś wyróżniały Człowiek jednego ciosu . Animatorzy znów mają kłopoty, a harmonogram serialu jest według doniesień chaotyczny. Fani mający nadzieję na powrót do formy mogą zamiast tego zobaczyć kolejny pośpieszny produkt, ukształtowany pod presją branży, a nie twórczą pasją.
Lizzie Shelby
Przestroga dla branży anime
One Punch Man upadek chwały powinien służyć jako ostrzeżenie. To dowód na to, że wielkiej sztuki nie można produkować masowo. Sezon 1 był błyskawicą w butelce, która zrodziła się z pasji współpracy i zaufania między twórcami. Sezon 2 i prawdopodobnie kolejne zostały wyprodukowane w napiętych terminach przez przepracowane zespoły z niewielką kontrolą kreatywną. Różnica jest boleśnie widoczna.
The Człowiek jednego ciosu Upadek anime nie był wyłącznie winą jednego studia czy jednego producenta, był to wynik całego systemu, który przedkładał produkcję nad sztukę.
The Człowiek jednego ciosu upadek anime nie była to tylko wina jednego studia lub jednego producenta, to był wynik całego systemu, który przedkładał produkcję nad sztukę. Dopóki model komitetu produkcyjnego nagradza szybkość ponad jakość, arcydzieła takie jak One-Punch Man pozostaną wyjątkiem, a nie regułą.
W końcu Człowiek jednego ciosu stał się ofiarą własnego sukcesu. To, co zaczęło się jako satyra na superbohaterskie tropy, przerodziło się w życiową lekcję na temat twórczego wypalenia i ingerencji korporacji. Pierwszy sezon pokazał, co anime może osiągnąć, gdy produkcja napędzana jest pasją. Wszystko później pokazało, co się dzieje, gdy tę pasję zastępuje zysk.
