„Za garść dolarów” Clinta Eastwooda złamał jedną wielką zasadę dotyczącą przemocy na ekranie
Nie tylko był Za garść dolarów przełomowy w karierze Clinta Eastwooda, ale także obalił jedno z głównych tabu dotyczące filmowej przemocy. Początki kariery Eastwooda obfitowały w małe, czasem niewymienione w czołówce role w różnych filmach i programach telewizyjnych, ale po nakręceniu filmu z 1958 r. parszywy ' Film westernowy Zasadzka na przełęczy Cimarron rozważał całkowite porzucenie firmy. Losy Eastwooda odmieniły się, gdy obsadzono go w tej roli Rawhide'a Rowdy Yates, ale tak było Za garść dolarów to naprawdę uczyniło go gwiazdą. Ten niskobudżetowy Włoch był nieoficjalnym riffem Yojimbo , a jego sukces praktycznie doprowadził do powstania podgatunku Spaghetti Western.
Sergio Leone Dolary trylogia nigdy nie cofnęła się przed rozlewem krwi i nawet kilkadziesiąt lat później niektóre z tych scen nie straciły nic ze swojej mocy, jak na przykład brutalne pobicie Eli Wallacha w Dobry, zły i brzydki . Za garść dolarów wprowadził do westernów nowy styl i język kinowy, począwszy od stosowania przez Leone ekstremalnych zbliżeń, po wykorzystanie muzyki i sposób, w jaki kadrował strzelaniny. Doskonały przykład tego, jak film złamał zasady, ma miejsce na początku historii, kiedy „Człowiek bez imienia” Eastwooda ujawnia, jak naprawdę jest niebezpieczny.
Powiązane: Filmowe marzenie Clinta Eastwooda może pobić niesamowity rekord reżyserski
Garść dolarów złamała główną zasadę dotyczącą przemocy na ekranie
Za garść dolarów widzi, jak rewolwerowiec Eastwooda wchodzi do miasta San Miguel, gdzie dwie rywalizujące ze sobą rodziny toczą krwawy spór. Aby udowodnić swoją wartość, Eastwood – który „pojawia się” w Zakres - Nieznajomy później zastrzelił czterech mężczyzn po tym, jak odmówili przeprosin za zniewagę. Ten moment nie tylko potwierdza jego zabójczą szybkość i celność, ale także zignorował klasyczną hollywoodzką zasadę dotyczącą filmowania strzelaniny. Na początku lat 30. XX w. Kodeks produkcji filmów – znany również jako Kodeks Haysa (via BBC ) - przedstawił ścisły zbiór zasad autocenzury, których musiała przestrzegać większość filmów.
Stwierdzono w nim, że śmierć spowodowaną ostrzałem należy podzielić na dwie części; jeden widziałby strzelanie zabójcy, a drugi oznaczałby (w dużej mierze bezkrwawą) śmierć ofiary. Za garść dolarów Pierwsza strzelanina zniweczyła tę zasadę jednym strzałem, ponieważ broń Nieznajomego i zabici przez niego ludzie znajdują się w tym samym kadrze. To sprawia, że widzowie mają wrażenie, jakby oglądali zza pistoletu, i chociaż Eastwood (który ma na swoim koncie „zagubiony” western) wiedział, że nie w ten sposób miały przedstawiać sekwencje strzelań hollywoodzkie produkcje, nie wspomniał o tym Leone . W następstwie, amerykańskie filmy jak Bonnie i Clyde jeszcze bardziej obaliłoby tę starą zasadę.
Człowiek bez imienia Eastwooda obalił każdą zasadę zachodniego bohatera
Wspomniana strzelanina została zainicjowana przez milczącego rewolwerowca Eastwooda wyłącznie w celu zdobycia potencjalnego zatrudnienia. Takie działanie byłoby nie do pomyślenia w tradycyjnym hollywoodzkim westernie z udziałem takich postaci jak John Wayne – i właśnie o to chodzi. Za garść dolarów Lead to prawdziwy antybohater, taki, który strzela ludziom w plecy, ratuje innych tylko wtedy, gdy jest to na jego korzyść i nie ma żadnych powiązań rodzinnych ani romantycznych. Będzie kłamać, oszukiwać i manipulować, aby osiągnąć swoje cele, i choć ma kodeks i poczucie honoru, tylko kilka kroków dzieli go od bycia prawdziwym złoczyńcą.
Dalej: Clint Eastwood prawie zrujnował oryginalne, kultowe zakończenie Brudnego Harry'ego
