Największe niespodzianki w kolekcji Koszmar z ulicy Wiązów w rozdzielczości 4K wyjaśnione przez Roberta Englunda i dyrektorów ds. franczyzy
Freddy po ciebie przyjdzie i chce ci to pokazać Koszmar z ulicy Wiązów nowa kolekcja 7 filmów, która po raz pierwszy łączy kultową serię horrorów w rozdzielczości 4K (lub standardowym Blu-ray). The pierwsze sześć filmów o Freddym w dodatku satyryczny Nowy koszmar Wesa Cravena zostały zremasterowane, aby zapewnić wygląd i dźwięk godny każdego kina domowego.
W zestawie znajduje się nawet para okularów 3D, za pomocą których widzowie mogą oglądać części 3D Freddy nie żyje: ostatni koszmar zgodnie z pierwotnym zamierzeniem. Istnieją również wersje teatralne i nieoszlifowane obu oryginalny Koszmar z ulicy Wiązów i piąty film Dziecko marzeń a także dwie nowe funkcje bonusowe: Przypisy Freddy'ego I Konfesjonał w kotłowni . Całość stanowi spektakularny pakiet, z którego mogą korzystać zarówno długoletni fani serii, jak i nowi gracze, którzy chcą się czegoś nauczyć. kim jest Freddy Krueger .
ScreenRant Joe Deckelmeier przeprowadził wywiad z samym Kruegerem, aktorem Robertem Englundem, aby uczcić premierę nowego filmu w rozdzielczości 4K i Blu-ray oraz powspominać dni, zanim zorientował się, w co się wpakował. Rachel Talalay, która wyreżyserowała czwarty film i reżyser Jack Sholder Zemsta Freddy'ego ujawnili także, które poprawki z tej ekscytującej kolekcji najbardziej im się podobały.
Robert Englund wybiera Koszmar z ulicy Wiązów (lub 2), do którego chce wrócić
ScreenRant: Robert, rozmowa z tobą to zaszczyt. Freddy Krueger żyje w koszmarach publiczności od czterdziestu lat. Czy kiedy po raz pierwszy brałaś udział w przesłuchaniu do roli Wesa Cravena, wyobrażałaś sobie, że ta rola stanie się tak stałym elementem popkultury?
Robert Englund: Nie mam pojęcia. Miałem wtedy do czynienia z moim pierwszym wielkim sukcesem telewizyjnym, miniserialem zatytułowanym V, i było to moje pierwsze doświadczenie, w którym ludzie w końcu wyczytali mi nazwisko.
Myślę, że zrobiłam to ze względu na wyzwanie związane z makijażem, a także ze względu na pomysł współpracy z Wesem. Wtedy uważałem Wesa za reżysera Davida Lyncha. Poza tym budżet był tak niski, że chciałem, żebyśmy to zrobili i opublikowali. Chciałem, żeby ludzie to zobaczyli, bo wiedziałem, że na coś trafiliśmy, ale nie miałem pojęcia. Pomyślałem, że może przy odrobinie szczęścia będzie to film trochę kultowy. Nie miałem pojęcia, że kiedykolwiek nakręcimy kolejną ani że stanie się to tak ogromną serią ośmiu filmów.
data premiery hokus pokus 3 2023Po prostu wiedziałem, że pracuję z utalentowanymi ludźmi i wszyscy, jak to mówią, pracujemy po uszy. To był bardzo niskobudżetowy; wszystko zostało połączone śliną i modlitwą, ale wszystkie miały praktyczne skutki. Ale wiedziałem, że wkraczamy w coś wyjątkowego.
ScreenRant: Przywrócenie 4K daje fanom ostrzejsze spojrzenie na Freddy'ego, niż kiedykolwiek wcześniej. Jak się czujesz, jako mężczyzna pod makijażem, widząc przywrócony do życia poziom szczegółowości?
Robert Englund: Myślę, że prawdziwym powodem, dla którego warto sięgnąć po kolekcję 4K, jest to, że większość fanów przeżyła Koszmar z ulicy Wiązów z stygnącą pizzą na stoliku do kawy, ciepłą Coca-Colą i słabo nawiniętą kopią VHS, którą dostali z sklepu wideo dla mam i popów. Rzecz w tym, że to też jest cudowne! Dzielenie się tym z rodziną, starszym bratem, młodszą siostrą lub znajomymi w pokoju w akademiku jest świetne.
Ale jeśli masz ulubionego, możesz teraz zobaczyć go w nieskazitelnym stanie. Można zobaczyć Koszmar z ulicy Wiązów 4 Renny’ego Harlina nakręcony przez Roya Wagnera, który swoją znakomitą pracą nad CSI faktycznie zmienił oblicze telewizji sieciowej. Po prostu wyglądają świetnie. Surrealistyczny MC Stephena Hopkinsa w stylu Eschera „Koszmar z ulicy Wiązów 5: Dziecko snów” z Lisą Wilcox w roli głównej wygląda po prostu niesamowicie. To bardzo surrealistyczne i zupełnie inaczej jest widzieć to wszystko ostre i zupełnie nowe. Każdy ma światło w oku. Oczy wszystkich są mokre, jak to się mówi w Hollywood.
i tak po prostu... sezon 3
ScreenRant: Gdybyś mógł dzisiaj ponownie obejrzeć film Freddy'ego z nową technologią lub historią, który byś wybrał i dlaczego?
Robert Englund: Myślę, że musielibyśmy wrócić do bardzo wczesnych rozwiązań, ponieważ w miarę upływu czasu doskonaliliśmy praktyczne efekty i wprowadzaliśmy nowe technologie, które ożywały. Pamiętam, jak widziałem komputery i moje pierwsze odtworzenie części 4 Renny’ego Harlina.
Ale prawdopodobnie jest kilka momentów, zarówno w oryginale, jak i w części 2, w których przydałoby się trochę CGI.
Dlaczego Freddy nie żyje: Ostatni koszmar trzeba oglądać w rozdzielczości 4K
ScreenRant: Rachel, miałaś niezwykle wszechstronną karierę, od produkcji filmów Johna Watersa po reżyserię Doktor Who ale ty także wyprodukowałeś Wojownicy marzeń I Mistrz snów przed wejściem na fotel reżysera Freddy nie żyje . W jaki sposób to doświadczenie produkcyjne pomogło ci przygotować się do reżyserowania własnej historii Freddy'ego?
Rachel Talalay: Nie byłabym w stanie tego zrobić, gdybym nie pracowała ramię w ramię z Chuckiem Russellem i Rennym Harlinem przy części 3 i 4 oraz ramię w ramię z Johnem Watersem.
Szczególnie „Koszmar z ulicy Wiązów 3” dał mi doświadczenie, którego potrzebowałem. Często mówię: „Wszystkiego, co wiem, nauczyłem się w Koszmarze z ulicy Wiązów”, ponieważ musieliśmy zrobić wszystko, od animacji poklatkowej po ludzi wchodzących i wychodzących z luster, czego w części 3 nikt nie wiedział, jak to zrobić. Nie mógłbym tego zrobić bez [tego doświadczenia] i, co dziwne, lepiej czułem się z sekwencjami efektów niż pracując z aktorami – co oczywiście mnie przerażało.
ScreenRant: Freddy nie żyje ma tę sekwencję 3D, która była wówczas odważna. Jakie było największe wyzwanie twórcze lub techniczne podczas realizacji tego zadania?
Rachel Talalay: Żyliśmy w świecie optycznym, a nie cyfrowym - i stworzyliśmy nową technologię, która nigdy wcześniej nie była używana, a mianowicie wykorzystanie kliszy kolorowej do uzyskania czerwono-zielonego, czerwono-niebieskiego anaglifu 3D. Biorąc pod uwagę, że jest to niskobudżetowy horror, było to niezwykle trudne.
Robiąc to w trybie ekskluzywnym do 4K, mogliśmy wziąć lewe i prawe oko i odpowiednio je złożyć. Nagle 3D staje się niesamowite. To takie ekscytujące widzieć; to zupełnie nowe doświadczenie. Większość ludzi nigdy nie widziała wersji 3D, więc tempo zakończenia jest inne. Musisz działać nieco wolniej, aby twoje oczy mogły nadrobić zaległości, a całość została odsycona, aby czerwono-zielone 3D zadziałało. Niewiele osób widziało to tak, jak powinno być postrzegane.
Ta rozdzielczość 4K jest dla mnie bardzo ważna, ponieważ nie tylko jest taka, jaką chcieliśmy, ale jest też lepsza niż kiedykolwiek, kiedy kręciliśmy film.
wrzucony w śmierć w raju
ScreenRant: Jak się czujesz, widząc filmy Freddy'ego zachowane obok innych ostatecznych kolekcji filmowych?
Rachel Talalay: Wszystko, co możesz powiedzieć o sukcesie filmów o Freddym, to „Kto wiedział?” Są niewiarygodnie kreatywni na każdym poziomie. Czapki z głów przed Robertem Shaye i Robertem Englandem za stworzenie tej serii, która była czystą kreatywnością.
Dlatego przetrwali, ponieważ zawsze jesteśmy zainteresowani przewróceniem koszmarów na ich stronę. Jeśli boisz się błędów, nie zostaniesz zaatakowany przez setkę błędów. Stajesz się karaluchem.
ScreenRant: Gdyby zaoferowano ci dzisiaj szansę wyreżyserowania kolejnego filmu z Elm Street, jaki nowy punkt widzenia najbardziej by cię ekscytował?
Wyjaśniono napisy końcowe Strażników Galaktyki 3
Rachel Talalay: Cóż, zrobiłabym straszniejszą wersję. Mam wrażenie, że trzymaliśmy się z daleka od horroru, ale teraz publiczność jest zupełnie inna i dość bystra. Z horrorem można pójść znacznie dalej, myślę, że może być straszny i zabawny. Myślę, że Weapons robi to pięknie. To film, który naprawdę podziwiam. Uważam też, że Final Destination: Bloodlines to film niezwykły.
Starałbym się korzystać z technologii cyfrowej, ale nie nadużywać jej. Ponieważ jedną z największych zalet Koszmaru jest to, że wszystko nie działa i idzie źle. I jest bałagan. Próbowaliśmy kilku efektów i denerwowaliśmy się, gdy były niechlujne, ale teraz dzięki temu wyglądają realistycznie. Jeśli jesteś zbyt czysty i zbyt cyfrowy, teraz wygląda to na [fałszywe].
Jack Sholder docenia wszystkie interpretacje Koszmaru z ulicy Wiązów 2
ScreenRant: Jack, to zaszczyt cię poznać. Koszmar z ulicy Wiązów 2 stał się jednym z najczęściej dyskutowanych filmów serii, szczególnie ze względu na jego podtekst psychoseksualny. Patrząc wstecz, jaki jest twój punkt widzenia na to, jak film był reinterpretowany na przestrzeni lat?
Jack Sholder: Na studiach studiowałem filologię angielską. Wszyscy mówią: „Magister języka angielskiego? Co z tym zrobisz? To bezwartościowe. Ale właściwie dowiedziałem się wszystkiego o tej historii. Czytam wszystko, co napisał Szekspir i to pomaga. Dlatego zawsze interesuje mnie podtekst.
Ale istnieje również coś, co nazywa się „błędem intencjonalnym”, czyli błędnym przekonaniem, że znaczenie dzieła jest zgodne z zamierzeniami twórcy dzieła. Błędem jest to, że znaczenie dzieła jest takie, jakie wniesie do niego publiczność, o ile ma to sens. Z pewnością istnieje argument – z braku lepszego określenia – za queerową interpretacją filmu. Naucza się go na uczelniach i przyciąga zupełnie inną publiczność.
Netflix: Rebeliant Moon, część 3Byłem na konwentach z Markiem Pattonem, który grał Jessego, i dla ludzi wiele znaczy to, że nakręciliśmy ten film. Więc jest wspaniale. To niezamierzona konsekwencja, ale bardzo mnie to cieszy.
ScreenRant: Wersja 4K daje widzom nową szansę na ponowne obejrzenie Twojego filmu świeżym okiem. Jakie szczegóły lub wybory, masz nadzieję, fani zauważą, a które mogli przeoczyć za pierwszym razem?
Jack Sholder: To ten sam film, ale wprowadzono kilka drobnych poprawek. Tak naprawdę niewiele mogliśmy zrobić ze zdjęciem, ponieważ zeskanowano je z oryginalnego negatywu, dzięki czemu widać je tak blisko sposobu, w jaki je nakręciliśmy. Jeśli widziałeś to w kinie lub na DVD, nie wygląda to tak, jak byśmy chcieli, żeby wyglądało optymalnie. Ale teraz tak to wygląda.
Jest jednak kilka drobnych poprawek w sekwencji początkowej, gdy autobus jedzie przez pustynię. Jedną z rzeczy, które chcieliśmy zrobić, było sprawienie, aby autobus wyglądał demonicznie, więc wzięliśmy grill i wygięliśmy go, tak aby wyglądał, jakby miał może zęby. Miał się z niego unosić dym, ale dym był dość kiepski. W ogóle nie falował; po prostu jakoś wypłynęło. Udało nam się jednak to trochę poprawić.
Była jedna scena nocna na zewnątrz, o której powiedziałem: „Zróbmy to trochę ciemniejszym”. Dyrektor Warnera, który nadzorował renowację, powiedział: „Jack, naprawdę powinieneś zostawić to tak, jak jest, bo tak właśnie było”. I powiedziałem OK. To film, który zrobiliśmy w 1985 roku i staramy się po prostu przywrócić film, który mieliśmy w głowie.
Prawdziwą rewelacją jest dźwięk, ponieważ zmiksowaliśmy go w trybie mono. Wszystko w porządku, ale kiedy słyszysz to w Dolby Atmos, jest to nie tylko stereo, ale i kompletne. Nie jest to wprawdzie dźwięk przestrzenny, ale wszystkie elementy wydają się mieć dyskretny dźwięk. Słychać odtwarzaną muzykę naprawdę głośno, ale nadal wyraźnie słychać wszystkie dialogi i wszystkie efekty. Naprawdę miałem szansę poprawić pewne rzeczy.
To dlatego, że nagrali wszystkie efekty dźwiękowe, które zostały zmiksowane razem, ale musieli stworzyć ścieżkę do wydań zagranicznych. Więc kiedy to dubbingują, pojawiają się wszystkie efekty dźwiękowe. Mógłbym wejść i sprawić, że pazury Freddy'ego będą trochę bardziej skrzypiące; Mógłbym wejść i osłodzić efekt, jaki uzyskali. Albo sekwencję z demoniczną papugą, którą słyszysz z muzyką i efektami dźwiękowymi takimi, jakie słyszeliśmy w studiu miksującym – której nikt nigdy nie słyszał? Rozwaliło mnie to. Powiedziałem: „Wow, całkiem nieźle sobie z tym poradziłem”. Dzięki temu dobrze wyglądam.
Koszmar z ulicy Wiązów Kolekcja 7 filmów jest teraz dostępna w rozdzielczości 4K i standardowym Blu-ray wszędzie tam, gdzie sprzedawane są wydania fizyczne.
